Nowe Ateny

Nowe Ateny — zbitka barwnych i oryginalnych cytatów z dzieł zapomnianych — anegdot z towarzystw wszelkiego autoramentu — literackich plotek różnej akuratności. Mądrym dla memoryjału, idiotom dla nauki, jak mawiał Benedykt Chmielowski. Więcej informacji?

O opisie literackim

Z tomu esejów Czytając Mickiewicza Juliana Przybosia rozważania o istocie opisu literackiego — na marginesie komentarza do Pana Tadeusza i opisu wschodzącego słońca:

Obfitość hamuje wyobraźnię, wyobraźnia obciążona zbyt wielu określeniami przedmiotu przestaje być ruchliwa. Bo w opisie literackim nie chodzi ani o dokładność, ani o bogactwo szczegółów. Chodzi o to, żeby był taki, by wyobraźnię pobudzał do tworzenia wyobrażeń, a nie zacieśniał do określonych — a więc ograniczonych — cech przedmiotu. W poezji nie chodzi o malowany słowami obraz — bo nigdy przedmiot nie może być słowami dość, to jest w pełni takiej jak na płótnie, namalowany. Czyli: przedmiot nie może być opisany tak, żeby był widzialny bez pracy fantazji. Nie chodzi też czytelnikowi o obraz słowny tak ułożony, jakby był opisem malowidła. Chodzi o pobudzenie wyobraźni. A w tym opisie — powtarzam — najżywszym, najbardziej pobudzającym do snucia wizji obrazem jest:

       …już promień wytrysnął,
Po okrągłych niebiosach wygięty przebłysnął
I w białej chmurce jako złoty grot zawisnął.

jakkolwiek — powtarzam — obraz ten nie jest oparty na obserwacji. Jest czystą wizją.

18 I 2015 # #

Mickiewiczowskie hiperbole

Z tomu esejów Czytając Mickiewicza Juliana Przybosia:

Nie wiem, jak badacze poezji Mickiewicza (wspominają tylko o weimarskiej historii z pierścionkami dam) tłumaczą wyznania Konrada, że:

ptaki […] okiem zatrzymam jak w sidle —

że

Kiedy spojrzę w kometę całą mocą duszy
Dopóki na nią patrzę, z miejsca się nie ruszy.

Zapewne szukają źródła tych demonicznych zdań w tradycji literackiej, w prometeizmie programowo wyznawanym przez wielu romantyków — i zapewne mają swoją rację, gdy tak sądzą. Ale — czujemy to mocno — Mickiewicz nie napisał tych słów dlatego, że ośmielił go Ajschylos i Goethe. Ośmieliły go jakieś jego własne dzieje.

To nie są tylko puste, retoryczne przechwałki, hiperbole dla hiperboli; jakieś doświadczenie odpowiadało tym hiperbolicznym obrazom niezwykłej mocy duchowej poety.

27 IX 2014 # #

Przyboś o «Panu Tadeuszu»

Z tomu esejów Czytając Mickiewicza Juliana Przybosia:

Są zadawnione tendencje historyków literatury, by na Pana Tadeusza patrzeć jak na epopeję narodową, skarbnicę wiedzy patriotycznej, katechizm cnót. Lecz czy Pan Tadeusz jest w istocie takim zwierciadłem — jak się to mówi — ducha narodu? I dawniej podnoszono zastrzeżenia przeciw temu, a i nowsze uwagi Boya o majątkowych kombinacjach Sędziego i Jacka i zwłaszcza krytka J.N. Millera — ostrzegają przed zbyt drobiazgowym wnikaniem w wartość etyczną bohaterów. Sens moralny poematu leży głębiej i nie da się sprowadzać do katechizmowych przykazań. Również byłoby brakiem wyobraźni i szkolną łopatologią widzieć w tej epopei tylko nakaz walki o wolność, poświęcenia się dla ojczyzny itp. oczywiste rzeczy, które głosiła zawsze poezja polska.

Wartość wychowawcza Pana Tadeusza — jak każdego wielkiego dzieła — jest trwalsza, wynika pośrednio z materii wyobraźniowej poematu; porywając codzienność w świat baśni, radując i bawiąc bajecznymi, buńczucznymi i barwnymi postaciami — dzieło to nadaje niebywały rozmach naszej fantazji, usposabia nas do bujnego i pełnego życia umysłu i serca, i przez dalsze pośrednie ogniwa oddziaływania duchowego uczy nas — nie uczy — wprawia nas w dzielność. Pan Tadeusz — to polonez wyobraźni narodowej. Działa jak polonez Chopina, i to jego największa chwała.

12 III 2014 # #

Mickiewicz, «Polały się łzy me...»

Z tomu esejów Czytając Mickiewicza Juliana Przybosia fragment o wierszu Polały się łzy me czyste, rzęsiste…:

Kto twierdzi, uwiedziony pozornie naiwną prostotą, że to jest wiersz nieznaczący, banalny — nie widzi nic. Ależ to jeden z najbardziej wyrafinowanych utworów autora Sonetów krymskich, to jeden z najbardziej nowatorskich wierszy w języku polskim! Prostota, którą ujmuje, jest tą najwyższą, którą zdobywa tylko kunszt tak wysoki, że się go nie dostrzega.

Przede wszystkim — Mickiewicz powierzył wzruszenie niezwykle plastycznemu obrazowi: łzy polały się na dzieciństwo, na młodość, na wiek męski. I dzięki tej metaforze te okresy życia nie są już abstrakcyjnymi czasami — są czymś w odczuciu naszym jak naocznie, dotykalnie doświadczone sioło, jak widzialna góra i chmura młodości… Zważcie wyrafinowanie tej metafory: wydaje się tak niezwykle naturalną, naiwnie oczywistą i niedostrzegalną dzięki ukrytej aluzji do codziennego, prozaicznego zwrotu płakać nad czymś, nad swoim życiem. Przez ten nieznaczny obrót składni uzyskał Mickiewicz efekt najwyższej sztuki: wrażenie zwykłości języka, podczas gdy ten język ikryje w istocie rewolucyjną śmiałość wyobraźni. Bo posłuchajcież: czy zdanie leją się łzy na młodość — nie brzmiałoby dziś “awangardowo”?

I odnośny wiersz Mickiewicza:

Polały się łzy me czyste, rzęsiste
Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
Na moją młodość górną i durną,
Na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me czyste, rzęsiste…

21 II 2014 # # #